czwartek, 20 listopada 2008

Kropiatka

Kolejny, nudny dzień w pracy. Za oknem jesienna szaruga. A jeszcze kilka miesięcy temu było tak ładnie. Ciepło i słonecznie. A teraz tylko deszcz i deszcz…
W pamięci rysuje mi się mglisty poranek 19.07.2008 r. Jest godzina 5 rano. Razem ze mną jest Marcin. Poruszamy się polną drogą biegnącą wzdłuż podmokłych łąk. Już dawno powinno wzejść słońce. Niestety, mgła nadal blokuje jego ciepłe promienie. W pewnej chwili widzimy przed sobą gromadkę niewielkich ptaków. Pierwsze pytania jakie się nasunęły: co to za „kurczaki”? Z skąd one tu się wzięły?
Spokojnie klękam, wyciągam z plecaka aparat. Nie widzę niepokoju u spotkanych towarzyszy. Spoglądam na Marcina, widzę, że już szykuje się do „strzału”. Naciskam spust migawki: klapnięcie lustra i mam pierwsze ujęcie. Później następne. W pewnej chwili jeden z osobników chyba nas zauważył, z zainteresowaniem zaczyna się zbliżać do nas. Wydaje mi się, że chciał sprawdzić co to za dwie postacie nagle znalazły się tak blisko. Jest coraz bliżej, ja nadal robię mu zdjęcia. Niestety, warunki atmosferyczne wymusiły nastawienie czułości ISO 1600, ale nadal czas otwarcia migawki jest długi (1/160 – 1/250 s). Za długi na robienie zdjęć „z ręki”. Jak się później okazało, większość ujęć wyszła nieostro i wylądowała w koszu. W sumie podszedł się bliżej, niż mogłem nastawić ostrość w aparacie. Zamarłem w bezruchu. Bałem się nawet oddychać, by nie spłoszyć ptaszyny. Po chwili stadko oddaliło się i znikło bezgłośnie w trawie.
Jak się później okazało w domu, spotkaliśmy na swej drodze Kropiatkę (Porzana porzana).
Spotkanie było tym bardziej niezwykłe, gdyż jest to jeden z chruścieli prowadzących bardzo skryty tryb życia. Podobno łatwiej go jest usłyszeć, niż zobaczyć. Zamieszkuje płytkie zbiorniki wodne, otoczone podmokłymi łąkami.

Kropiatkę(Porzana porzana). Data wykonania: 19.07.2008 ; Miejsce wykonania: Podmokłe łąki w okolicy Nowodworców

Kropiatkę(Porzana porzana). Data wykonania: 19.07.2008 ; Miejsce wykonania: Podmokłe łąki w okolicy Nowodworców

2 komentarze:

Avestom pisze...

Krzysiek swietna przygoda i swietne fotki!

Unknown pisze...

Miło, że wpadłeś. Czasem przypadek sprawia wiele radości.